30.06.2023 Po co nam łodzie podwodne?!
W mediach ogłoszono radosną nowinę, ż Polska zamówiła nowoczesne łodzie podwodne. Zdumiało mnie to. Owszem, jestem za odbudową siły polskiej marynarki wojennej i cieszę się z każdego nowoczesnego okrętu wyposażonego w rakiety, działa, miny, torpedy… Z każdej nowej korwety, stawiacza min, kutra torpedowego. Z każdej jednostki „nawodnej”. Co do łodzi podwodnych – mam daleko idące wątpliwości. Nasza przedwojenna „flotylla podwodna” w ogóle na Bałtyku nie walczyła. Owszem, wzmocniła siły morskie Wielkiej Brytanii i walczyła na M. Północnym i na Atlantyku. Z filmu dokumentalnego o historii ORP „Orzeł” wyraźnie wynikało, że był on na Bałtyku zupełnie nieprzydatny. Bałtyk jest płytki i łódź podwodną mogłyby wyśledzić i zbombardować niemieckie samoloty. Historia ucieczki „Orła” do Wlk. Brytanii, to historia przebywania całymi godzinami na dnie w najgłębszych miejscach w ciągu dnia i żeglowania nocą. Od tamtych czasów Bałtyk nie zwiększył swej głębokości. Więc po co? Dla ambicji jakiegoś admirała?